„Łoże twoje na kamieniu,
„Twarde ku odpoczynieniu:
„Ja w miękkiej pościeli legam, 15
„Gdy chcę, królową całuwam“.
Mrówka, widząc jej chełpienie
A szalone domniemanie,
Poczęła ją z tego karać
I jej niecnoty powiadać: 20
„Mucho! masz umysł chełpliwy,
„Ale żywot niecnotliwy;
„A iż złości swej nie widzisz,
„Lepszemi, niż sama, gardzisz.
„Cóż za cnota, iż ty latasz, 25
„Po każdym się kącie plątasz?
„Ja z pokojem ziemię kopam,
„I nikomu nie zawadzam;
„W swym ubóstwie ja mam dosyć,
„Nie trzeba mi sobą[1] wróżyć; 30
„U ciebieć gardlo niemierne
„I sumnienie też niewierne.
„W królewskich pałacach mieszkasz:
„Beśpieczeństwa tamo nie masz,
„Przed oganką uciekając, 35
„Pod ławami się tułając.
„O ty karmie, które jadam,
„Iż moje są, gardla nie dam:
„Ty kradomie wszytko bierzesz,
„Też się z gardlem zawżdy strzeżesz. 40
„A toć się też cnota widzi,
„Iż się ciebie kożdy wstydzi;
- ↑ W pierwodruku: z sobą.