Bocian, słysząc to wesele, 5
Dziwił mu się barze wiele,
A iż przyczynę wiedzieć chciał,
Tak łabęcia o to pytał:
„Czemu to, miły łabęciu,
„Groźnej[1] wszelkiemu źwierzęciu 10
„Śmierci się ty sam radujesz
„I co w niej nalepszego czujesz“?
Rzekł mu łabęć: „Ktoby chciał znać,
„Nie ma przecz z świata żałować,
„Który pełen wszelkiej złości, 15
„Szkód, wrzodów, nieprześpieczności;
„W którym tu, jako w ciemnicy,
„Iż posnęli niemal wszyscy,
„Iże światłości nie widzą,
„Przemiany sie bardzo wstydzą, 20
„Anoć po tym przemienieniu,
„Przychodzą k dobremu mieniu
„Wszyscy mężowie cnotliwi,
„Którzy byli sprawiedliwi.
„Abowiem w drugim żywocie 25
„Nie nie wiedzą o kłopocie,
„Pożywając dnia wiecznego
„Bez zatroskania żadnego,
„A przetoż, gdy to wspominam,
„A sumnienia złego nie mam, 30
„Sprawnie sie mogę weselić,
„Iż mam wszytkiej nędze pozbyć“.
Aczci śmierć groźna wszelkiemu,
- ↑ W pierwodruku: groźniej (in morte, quam caetera animalia adeo exhorraet).