Kiedy Pan Bóg wszytko stworzył,
Żywiołom swój rząd ułożył:
Dary zwierzętom rozdawał,
Któregoby kto pożądał.
A gdy ini wybierali, 5
Co godnego sobie znali,
Małż się pokornie pokłonił,
Prośbę ku Bogu uczynił:
„Miły Panie! racz mi to dać,
„Bym w swym domu zawżdy mógł trwać: 10
„Chocia bych spał albo chodził,
„Bych go zawżdy z sobą nosił!“
A tedy Bóg małża spytał,
Przeczby tak trudnej rzeczy chciał:
„Z wielkąć pracą to musi przyć, 15
„Z swoim domem zawżdy chodzić“!
Rzekł małż: „Wolę tak pracować,
„A w proznym domu mieszkać,
„Niż gdybych złego sąsiada miał,
„A nie mógł pozbyć, gdybych chciał“. 20
Kiedy kupujesz dziedzinę,
Opatrzże kożdą winę!
A tać jest niemała wada,
Jeśli masz złego sąsiada.
Abstemius 71 De cochlea, patente ab love, ut suam domum secum referre posset. — FE (233) O ślimaku i o domie jego. — por. Niemcewicz II, 16 Ślimak.
Jeż, gdy zimę blizką widział
A na nię się źle przyodział,