Osądzony, do lwów wrzucon,
Iżby tam był od nich śniedzion.
A gdy już tam miedzy lwy stał, 40
On go pierwej lew hnet poznał:
Pokornie k niemu przystąpił
A u nóg mu sie położył.
A drudzy lwi, gdy nań chcieli,
Przed onym więc już nie śmieli, 45
Bo sie przeciw im zastawiał,
Żadnemu przystąpić nie dał,
On pasterz, aczkolwiek sie bał,
A wszakoż już był otrzeźwiał:
Wspomniawszy, lwa też przyjął, 50
Łaskawie go głaskać począł.
Widząc ludzie dziwu dosyć,
Kazali obudwu puścić.
Długo lew z pasterzem chodził
Nic żadnemu nie zaszkodził 55
I nigdziej go zostać nie chciał:
Tak dobrodziejstwo pamiętał.
Potymesta szła pospołu,
Lew do lasa, on do domu.
Gdyć kto co czyni dobrego, 60
Nie zapominajże tego!
Nad człowieka niewdzięcznego
Niemasz źwierzęcia gorszego.
Romulus III, 1: Herviaux (II, 213) Leo et pastor. St. (138) De leone et pastore. (Gell. Noct. Att. V, 14) C (91) O lwu a o pastẏři. — Jabłonowski 99 Wdzięczność i niewdzięczność. Ingratitudo pessimum hominibus, sed commune malum. — Minasowicz (85) Lew i pasterz.