Strona:PL Chrzanowski Ignacy - Biernata z Lublina Ezop.djvu/409

Ta strona została przepisana.


205. Kto szczmi na dzieci, wszytko się rozleci.

Bogacz jeden, umierając,
Złotych pełne wory mając,
Których był chciwie nazbierał,
Ubogim je z gardł wydzierał,
A gdy na nie chciwie patrzał,        5
Żałobliwie tak ich pytał:
„Kiedy mię już opuszczacie,
„Komuż rozkosz udziałacie?“
Rzekły złote, iż — pry — „synom
„Albo innym przyjacielom,        10
„Którzy ku nam wolą mają,
„A twojej śmierci czekają.
„Więc też będą uczestnicy
„Błaźni, kurwy i zwodnicy;
„Co zebrała twa łakota,        15
„Rozproszy to nieczystota.
„Za to odpłatę będziesz miał,
„Żeś łakomie synom zbierał:
„Dyabli twą duszę posiędą,
„Na wieki cię męczyć będą“.        20
Niemaszci nic szaleńszego
Nad człowieka łakomego,
Jen zbiera dzieciom imienie,
Sobie i im potępienie.

Abstemius 100 De viro avaro, sacculum nummorum alloquente. — FE (144) O łakomym mężu z trzosem.

206. Lściwy nieprzyjaźliwy.

Człowiek niegdy, w lesie chodząc,
Pożywienia sobie ględząc,