Bogacz jeden, umierając,
Złotych pełne wory mając,
Których był chciwie nazbierał,
Ubogim je z gardł wydzierał,
A gdy na nie chciwie patrzał, 5
Żałobliwie tak ich pytał:
„Kiedy mię już opuszczacie,
„Komuż rozkosz udziałacie?“
Rzekły złote, iż — pry — „synom
„Albo innym przyjacielom, 10
„Którzy ku nam wolą mają,
„A twojej śmierci czekają.
„Więc też będą uczestnicy
„Błaźni, kurwy i zwodnicy;
„Co zebrała twa łakota, 15
„Rozproszy to nieczystota.
„Za to odpłatę będziesz miał,
„Żeś łakomie synom zbierał:
„Dyabli twą duszę posiędą,
„Na wieki cię męczyć będą“. 20
Niemaszci nic szaleńszego
Nad człowieka łakomego,
Jen zbiera dzieciom imienie,
Sobie i im potępienie.
Abstemius 100 De viro avaro, sacculum nummorum alloquente. — FE (144) O łakomym mężu z trzosem.
Człowiek niegdy, w lesie chodząc,
Pożywienia sobie ględząc,