Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie.
Dwóch wilków jedno w lesie nadybali jagnię.
Już go mieli rozerwać. Rzekła: „Jakiem prawem?“
— „Smaczneś, słabe i w lesie...“ Zjedli niezabawem.
W pośrodku pustyń Afryki,
Gdzie mieszka ród zwierząt dziki,
Lew, monarcha nad wszystkiemi,
Pomiędzy tyle innemi,
Którym swej łaski udziela,
Za powiernika i za przyjaciela
Małego pieska wybiera;
I, gdy z słodyczą na niego poziera,
Głosem, jak tylko lew może, łagodnym,
„Stańże się — rzecze — względów moich godnym!
(Mówią, Że ród piesków wierny)
„Ty ciężar berła niezmierny
„Ulżyć możesz do połowy
„I wiele zlego uprzedzić;
„Myśl, rzadka królom, przyszła mi do głowy:
„Chcę koniecznie prawdę wiedzieć;
„Nie mając względu na żadne pobudki,
„Donoś wszystko bez ogródki:
„Czy w dzień, czy w nocy, czy z rana,
„Bez opowiedzi i bez szambelana
„Do gabinetu przystęp ci jest wolny!“
Rozkazom pańskim powolny,
Piesek z spuszczonym ogonem,
Stawał przed monarchy tronem,