Strona:PL Chrzanowski Ignacy - Biernata z Lublina Ezop.djvu/586

Ta strona została przepisana.
2. Wdzięczność i Niewdzięczność.

Wdzięczność, cnota tak rzadka, tak wspaniała.
W drodze Niewdzięcznoáć obrzydła potkała.
Mężnym umysłom wnet na nią powstanie:
„Bestyo — rzecze — i bogów skaranie!
„Jeszcze to żyjesz i świat to zarażasz?
Monstrum obrzydłe, oczy me urażasz!
„Jam już mniemała, że więcej nie żyjesz,
„A ty ludzkiemi zbrodniami bo tyjesz.
„Gdzieś przebywała? gdzie mieszkasz na świecie?“
Niewdzięczność zrazu zmięszała się przecie,
Ale, przyszedłszy, bezwstydna, do siebie:
„Większe ja — rzekła — mam państwo od ciebie:
„Porachujmy się, kto więcej poddanych
„Ma, to jest, wdzięcznych, czy mą pomazanych
„Zarazą ludzi? Lecz, żeś rodem z nieba,
„Ustąpić oraz wywieść ci się trzeba
„Naprzód o moim w świecie przebywaniu
„I teraźniejszym, jako chcesz, mieszkaniu.
„Rozumiałam ja, że się nie pożywię
„Między ludźmi, co żyją to poczciwie;
„Jakoż za dawnych wieków, w których żyli,
„Niewdzięcznością się straszliwie brzydzili.
„Dlatego, widząc, że ich nie ułudzi
„Moja zaraza, uciekłam od ludzi
„I poszłam w lasy i lwam okrutnego
„Wzięła za ucznia, wchodząc w serce jego,
„Mniemając, że lew do cnoty nadobny,
„To jest, wdzięczności, nie będzie sposobny;
„Lecz doświadczyłam niedługo przeciwnie:
„Wiesz, co się stało w starym Rzymie dziwnie?
„Niewolnik jeden służył panu złemu