Strona:PL Chrzanowski Ignacy - Biernata z Lublina Ezop.djvu/591

Ta strona została przepisana.


„Takie poddane ochoczo i wierne,
„Że twoja cnota nieznajoma prawie,
„A ja, Niewdzięczność, w szacunku i sławie.

J. S. Jabłonowski.
3. Lew i pasterz.

Tułając się po lesie, lew na ostre ciernie
Wpadł i nogę skaleczył tym kolcem niezmiernie.
Wtym, postrzegłszy pasterza pocznie się ogonem
Łasić i, przystąpiwszy, rzecze skromnym tonem:
„Niech cię strach nie obchodzi nie szukam ja strawy,
„Ani żeru: pomocy swej, jakeś łaskawy,
„Udziel mi!“ I natychmiast pokaże mu nogę,
Z której ciernie gdy pasterz wyjął, lew w swą drogę
Do lasa poszedł. Wkrótce pasterz, obwiniony
Niesłusznie, na pożarcie był wyprowadzony
N. plac publiczny dzikim bestyom. Te, gdy się
Wraz wysuną, drapieżne lwy, lamparty, rysie,
I już na schyłku życia konała nadzieja
Pasterzowi, poznał lew swego dobrodzieja
I, ogonem go kreśląc do koła, by srogi
Zwierz nie natarł, jął lizać lekarzowi nogi.
Zdumiał się król, patrząc z ludem na igrzyska,
I, poznawszy rzecz, wolnym do swego łożyska
Lwa puścił, pasterzowi zaś wolność i życie
Darowawszy, nadgrodził strach mu ten sowicie.
Bierz naukę z lwa, co mu pasterz wyjął trzaskę,
Żeś winien wdzięczność wrócić, jeżeliś wziął łaskę,
Którą czas nie powinien dawny gładzić, ale
W wdzięcznej ma być pamięci świeżą doskonale.
Zwłaszcza gdy na sposobie wdzięczności nie zbywa,
Niech się do niej ochota i skutek porywa,