Idzie z nim: aliż pojrzy, aż około s
U psa sierść dużo otarta.
Pyta go, co to i czy nie u charta
Jakiego był w tarapacie.
„Nieto, — rzekł pies — wy, wilcy, na tym się nie znacie:
„Obróż to, na której mię wiążą, uczyniła“.
„Co ty mówisz! wiążą cię? Bodaj się nie śniła —
Mówi wilk — taka służba!
„Nie, nie! mój kochany drużba!
„Nie namówisz mię na łańcuchu legać!
„I tak ci to nie wolno tam, kędy chcesz, biegać?“
„Nie zawsze wolno, — rzekł pies — ale mało na tym“.
„Tylo na tym, — mówi wilk — że twoim być bratem
„Nie chcę; schowaj się sobie z twemi traktamenty!
„Wolę ja wojnę prowadzić z jagnięty
„I czynić, co mi się podoba,
„Obiegać lasy i pola.
„Smaczniejsza przy wolności jest mi ma chudoba,
„Niż twa uczciwa niewola“.
Jak słodka wolność, krótkie uczynię wywody,
Z psem wypasłym wilk chudy zdybał się z przygody;
Potym, przywitawszy się, gdy stanęli oba,
Wilk spyta: „Skąd ta krasa i ciała ozdoba?
„Jakimżeś to pokarmem tak utył? Ja, z rodu
„Mego com jest silniejszy, umieram od głodu“.
Pies po prostu: „Do tegoż przyjdziesz i ty stanu,
„Jeśli możesz usługę równą czynić panu“.
„Jakąż?“ — ów spyta. — „Byś był stróżem wrót, a w nocy
„Dom bronił od złodziejów najazdu i mocy“.