Strona:PL Chrzanowski Ignacy - Biernata z Lublina Ezop.djvu/625

Ta strona została przepisana.

„Ledwie znak tej czerstwości, co tak była żywa.
„Takim będziesz, — wołały z trumn zgniłe napoły
„Trupy; takim będziesz ty, — wołały popioły.
„Czyż to nie były jasne przyjścia mego znaki?
„Czyż o bliskości mojej nie wieszczyły ptaki?
„Mogłeś stąd wnieść, że wkrótce i ty będziesz w grobie,
„Mogłeś o nieuchronnym tym dniu myślić sobie!
„Ślepy byłeś na takie okropne rozruchy?
„Na te straszne pioruny byłżeś zawsze głuchy?
„Porzuć łóżka! ostatnia godzina docieka,
„Pojdź, dokąd poszli inni: toż cię teraz czeka“.
Jak tylko przez choroby śmierć ci grozi kosą,
Grzechy twoje zbawienną łez obmywaj rosą!
Który o jutrze wróżysz, Śmierć nagleć obarczy,
A ledwieć i dzisiejszy dzień na płacz wystarczy .

Anonim.