Strona:PL Conan-Doyle - Tajemnica Baskerville'ów.djvu/034

Ta strona została uwierzytelniona.

w jaki sposób ją spełniono? Jeżeli doktor Mortimer nie jest w błędzie, jeśli okaże się, że mamy do czynienia z nadprzyrodzonemi siłami, w takim razie dochodzenia sądowe są bezużyteczne. Ale musimy wyczerpać wszelkie inne hypotezy, zanim dojdziemy do tego wniosku. Możebyś zamknął okno. Znajduję, że skoncentrowana atmosfera pomaga do skupienia myśli. Czy zastanawiałeś się w ciągu dnia nad tą sprawą?
— Myślałem o niej dużo. Jest istotnie dziwna.
— Są w niej punkty charakterystyczne. I tak, naprzykład, zmiana śladów.
— Doktor Mortimer wyjaśnił to w ten sposób, że sir Karol szedł potem na palcach.
— Doktor powtórzył tylko to, co jakiś dudek powiedział na śledztwie. Pocóżby sir Baskerville miał chodzić na palcach? Nie, on poprostu biegł, uciekał, aż wreszcie padł twarzą na ziemię.
— Przed czemże uciekał?
— To właśnie należy wyświetlić! Są poszlaki, że już był wylękniony, zanim począł uciekać.
— Skąd wiesz?
— Przypuszczam, że nastraszyło go coś, co ujrzał na łące. Ten widok pozbawił go przytomności, bo inaczej nie byłby uciekał w stronę przeciwną, zamiast biedz ku pałacowi. Jeżeli świadectwo cygana jest wiarogodne, — biegnąc, wołał o pomoc, a pędził tam, skąd pomoc w żaden sposób nadejść nie mogła. Dalej: na kogo czekał owej nocy i dlaczego czekał w Alei Wiązów, zamiast w domu?
— Wiec sądzisz, że czekał na kogoś?
— Był niemłody, chory. Zapewne mógł był wyjść na spacer, ale nie w taką noc, ciemną, wilgotną.