Strona:PL Constant-Adolf.djvu/29

Ta strona została uwierzytelniona.
23
Adolf

boki, jak możnaby wnosić z tego opisu: mimo iż wszystko obchodziło mnie jedynie przezemnie, własna osoba obchodziła mnie dość słabo. Posiadałem w sercu zasób czułości, którego sam nie byłem dobrze świadom, ale który, nie znajdując pokarmu, odrywał mnie raz po raz od wszystkiego co mnie mogło zainteresować. Obojętność tę spotęgowała we mnie jeszcze myśl o śmierci. Myśl ta opanowała mnie bardzo młodo; nigdy nie mogłem pojąć, iż ludzie potrafią ją w sobie tak łatwo zagłuszyć. Mając lat siedmnaście, patrzałem na śmierć starszej kobiety, której umysł, równie niepospolity jak oryginalny, zaczął na mnie wywierać silny wpływ. W zaraniu życia kobieta ta rzuciła się, jak tyle innych, ku światu, którego nie znała, z poczuciem wielkiej siły duszy i niecodziennych w istocie zdatności. Nie umiała się nagiąć do sztucznych, lecz koniecznych warunków świata; nadzieje jej — rzecz aż nazbyt częsta — załamały się, młodość minęła bez szczęścia: wreszcie nadeszła starość, nie zdoławszy jej wszakże ugiąć. Posiadłość jej sąsiadowała z naszym majątkiem; tam żyła, zgorzkniała i zamknięta w sobie, mając za całą deskę ratunku swój rozum i analizując wszystko rozumem. Blisko przez rok, w paśmie naszych niewyczerpanych rozmów, oglądaliśmy życie we wszystkich jego postaciach, a śmierć jako kres wszystkiego: i oto, nagadawszy się z nią tyle o śmierci, ujrzałem, jak śmierć ugodziła ją w moich oczach.
Wydarzenie to napełniło mnie poczuciem niepewności losów, i wtrąciło w jakąś zadumę, nie opuszczającą mnie nigdy. Z poezyj, najchętniej czytałem ustępy, przypominające znikomość ludzkiego życia. Uważałem, iż żaden cel nie jest wart wysiłku. Dziwna rzecz, iż uczucie to osłabło, w miarę jak brzemię lat zaczęło mnie przygniatać. Byłożby to dlatego, iż nadzieja jest z natury swojej czemś niepewnem, i że, skoro jej nie stanie naszemu życiu, staje się ono twardszem, lecz bardziej rzeczywistem? Byłożby to stąd, iż życie staje się bardziej realnem w miarę jak złudzenia gasną, tak jak wierzchołek skał lepiej rysuje się na horyzoncie, kiedy chmury się rozproszą?