Za powrotem do kraju, Eleonora uzyskała prawo objęcia swych dóbr, zobowiązawszy się nie rozrządzać niemi aż do rozstrzygnięcia procesu. Osiedliła się w jednym z odziedziczonych majątków. Mój ojciec, który nigdy nie poruszał w listach żadnej kwestji wprost, zadowolił się częstemi wycieczkami przeciw mej podróży. „Donosiłeś mi, pisał, że nie pojedziesz. Wywiodłeś szczegółowo wszystkie racje odstręczające cię od tej wyprawy; byłem tem samem najzupełniej przekonany, że pojedziesz. Mogę jedynie ubolewać nad tobą, iż, przy swojem poczuciu niepodległości, robisz zawsze to czego nie chcesz. Nie chcę zresztą wydawać sądu o sytuacji, którą znam jedynie niedokładnie. Dotąd, grałeś rolę opiekuna Eleonory; z tego punktu widzenia, było w twojem postępowaniu coś szlachetnego, coś co świadczyło korzystnie o charakterze, bez względu na przedmiot twego przywiązania. Dzisiaj, stosunki wasze już się zmieniły: nie ty jesteś oparciem dla niej, ale ona dla ciebie; żyjesz w jej domu, jesteś cudzoziemcem, którego ona wprowadza do rodziny. Nie wyrokuję o położeniu jakie wybrałeś, ale, ponieważ może ono mieć swoje przykre strony, chciałbym złagodzić je, o ile w mej mocy. Piszę do barona de T***, naszego posła w kraju w którym bawisz, aby cię polecić jego względom; nie wiem czy uznasz za właściwe zrobić użytek z tego polecenia; ale chciej w niem bodaj widzieć dowód mej pieczołowitości, a zgoła nie zamach na niezależność, której zawsze umiałeś z powodzeniem bronić przeciw swemu ojcu“.