Strona:PL Constant-Adolf.djvu/74

Ta strona została uwierzytelniona.
68
Benjamin Constant

Dławiłem refleksje, jakie budziły we mnie te słowa. Dobra, w których mieszkałem wraz z Eleonorą, leżały niedaleko Warszawy; udałem się do miasta i odwiedziłem barona de T***. Przyjął mnie życzliwie, spytał o przyczyny pobytu w Polsce, wywiadywał się o zamiary; nie bardzo wiedziałem co odpowiadać. Po paru chwilach kłopotliwej rozmowy, rzekł wreszcie: „Będę mówił z panem szczerze. Znam pobudki, które sprowadziły pana tutaj, ojciec pański wyjawił mi je; powiem nawet że je rozumiem. Niema mężczyzny, któryby, bodaj raz w życiu, nie szarpał się między chęcią zerwania beznadziejnego stosunku, a obawą zrobienia przykrości kobiecie, którą niegdyś kochał. Niedoświadczenie młodości sprawia, iż bardzo przeceniamy trudności podobnej pozycji; zbyt jesteśmy skłonni wierzyć we wszystkie objawy cierpienia, które, w tej płci słabej i rządzącej się porywem, zastępują niedobór rozsądku i siły. Serce cierpi, ale miłość własna czuje się rada; niejeden, mniemając z dobrą wiarą iż poświęca się aby nie wtrącić drugiej istoty w rozpacz, poświęca się jedynie dla złudzeń własnej próżności. Z owych kobiet dyszących namiętnością, od których świat się roi, niema ani jednej, któraby się nie klęła że rozstanie ją zabije; niema ani jednej, któraby dotąd nie żyła i nie pocieszyła się“. Chciałem przerwać. „Daruj, rzekł, młody przyjacielu, iż wyrażam się może nadto bezwzględnie: ale wszystko co słyszałem o panu pochlebnego, nadzieje jakie zapowiadasz, karjera stojąca przed tobą otworem, wszystko to wkłada na mnie obowiązek aby ci nic nie ukrywać. Czytam w twojej duszy, mimo twej woli i lepiej niż ty; nie kochasz już kobiety która cię opanowała i która wlecze cię za sobą; gdybyś kochał, nie byłbyś tu przyszedł. Wiedziałeś, że ojciec pisał do mnie; łatwo było przewidzieć, co będę miał do powiedzenia. Nie byłeś nierad usłyszeć z mych ust to, co sam sobie powtarzasz bezustanku i zawsze napróżno. Reputacja Eleonory daleka jest od nieskazitelności... — Skończmy, proszę, odparłem, tę bezużyteczną rozmowę. Nieszczęśliwe okoliczności mogły źle pokierować pierwszemi latami Eleonory; można ją sądzić ujemnie na podstawie fałszywych pozorów: ale ja znam ją od trzech