Strona:PL Cooper - Pionierowie.djvu/138

Ta strona została przepisana.



ROZDZIAŁ XIII.
Nuż przyjaciele nalać szklanki żywo!

Jakże się pieni to wyborne piwo!
Ja całą beczkę wypić jestem gotów;

Idźcie więc torem tak zacnych przymiotów.
Pieśń pijacka.

W jednym z punktów przecięcia się dwóch głównych ulic Templtonu, stała jakeśmy już powiedzieli oberża pod Śmiałym dragonem. W początkach było zamiarem, ażeby wieś się rozciągała wzdłuż małego strumyka płynącego w dolinie, a ulica prowadząca od jeziora do akademii, winna była stanowić jej granice od strony zachodniej. Lecz przypadek częstokroć niweczy najlepiej ułożone plany. Chociaż dom pana Hollister, albo kapitana Hollister, jak go zwykle nazywano, był bowiem sierżantem milicyi okolicznej, wystawiony był wprost naprzeciw wielkiej ulicy w taki sposób, iż nie dozwalał jej się dalej rozciągać, przebywający jednak tę drogę pieszo, konno, a nawet powozem, poczytali za dogodniejsze w prostszej zmierzać linii, zamiast nakładania drogi, udając się przez boczną ulicę. Ztąd wynikło, że gdy ta droga więcej była uczęszczana, wkrótce więc stanęło kilka domów za oberżą, tudzież z drugiej strony ulicy, która tym sposobem dalej się rozciągnęła, aniżeli zrazu zamierzano.
Dwie niedogodności pociągnęła za sobą ta zmiana w planach założyciela Templtonu. Pierwszą z nich była,