Strona:PL Cooper - Pionierowie.djvu/147

Ta strona została przepisana.

rozwiązał język wielu ochotników do mówienia w sali otwartej dla publiczności w celniejszej oberży Templtonu. Nastąpiła zatem chwila milczenia, w ciągu której drzwi się otworzyły i ujrzano wchodzącego samego Natty Bumpo.
Stary strzelec niósł na ręku nieodstępną swą towarzyszkę długą strzelbę. Nie zdjąwszy czapki, nie zwracając uwagi na kogokolwiekbądź, posunął się ku kominowi i usiadł pod kapturem na kupie pniaków drzewa, przeznaczonego do podniecania ognia. Niektórzy zadawali mu rozmaite pytania względem zwierzyny, jaką od niedawnego czasu spolował, na które odpowiadał zupełnie obojętnie. Lecz gospodarz, który wszedł z Nattym w ściślejsze związki, gdyż obaj byli dawnymi żołnierzami, przyniósł mu sporą miarę napełnioną nie wiem jakiego rodzaju płynem, a sposób w jaki strzelec przyjął tę ofiarę, mógł dać poznać, iż nie była dlań nieprzyjemną.
Tymczasem adwokat rozpoczął na nowo przerwaną rozmowę i obracając się do doktora Todd, rzekł:
— Świadectwo murzynów nie może być przyjęte przed sądem, albowiem są niewolnikami i zdają się należeć do pana Jonesa. Lecz znam sposoby, jakiemi otrzymać można sprawiedliwość, bądź to od sędziego Templa, lub od kogokolwiek, co pozwala sobie strzelać drugich i dla tego nie będzie potrzeby wytaczać sprawy przed Sąd błędów.
— A to będzie najsławniejszy błąd — zawołała gospodyni — rozpoczynać proces z sędzią Templ, który ma worek wyrównywający długością najwyższej z sosen rosnących na naszych górach. A zresztą nie jestże to człowiek najprzystępniejszy w święcie, skoro go kto tylko zażyć dobrze potrafi? Mąż to dzielny pan sędzia Templ i człowiek słuszny i człowiek któremu grozić nie potrzeba, by to zrobił, co sprawiedliwość nakazuje. Jedno mam względem niego tylko do wyrzucenia, iż w rzeczy swego sumienia, wielce jest obojętnym; ani metodysta, ani papista, ani presbiteryanin, ani... słowem nie wiedzieć co z niego; kto zaś nie walczy pod chorągwią kościoła wybranego na tym świecie,