Strona:PL Cooper - Pionierowie.djvu/186

Ta strona została przepisana.



ROZDZIAŁ XVII.
Cóż to, wszyscy tak strojni, strojni uroczyście,
Narodowe to święto jest dziś oczywiście.
Walter Scott.

Rozrywka strzelania do indyka w dzień Bożego Narodzenia należy do małej liczby tych, których nigdy nie zaniedbują osadnicy w każdej nowej osadzie. Przypada ona do zwyczajów ludzi, co wprzódy używając siekiery dla zaopatrzenia się w materyały potrzebne do budowli i opału, biorą się później do strzelby, by znaleźć pokarm i odzienie.
Zwyczajną godzinę zabawy z indykiem tym razem nieco przyśpieszono, aby się zakończyć mogła przed czasem, w którym pan Grant miał się udać do sali za kościół służącej, co nie mniejszym było bodźcem powszechnej ciekawości.
Właścicielem indyków był wolny murzyn, który sprowadził ich znaczną liczbę rozlicznej wielkości i rozmaitych przymiotów. Już do niektórych poczęto strzelać, ku większemu dochodowi Afrykanina, lecz najlepsi strzelcy czekali na najpiękniejszego z nich, a że się już godzina poczynała zbliżać, czyniono podówczas potrzebne przygotowania dla wystawienia go na ich strzały. Przywiązano go u spodu gałęzi wielkiej sosny, którą z przodu ocięto siekierą, by dla oczu wystawić jakby cel, który oznaczałby przynajmniej talent każdego ze strzelających. Odległość od tego drzewa do