Strona:PL Cooper - Pionierowie.djvu/20

Ta strona została przepisana.

pominam sobie, już to lat trzydzieści minęło, podczas owej wojny, kiedym służył pod sir Wiliamem, jednego razu sam jeden przez pustynię szedłem mil sześćdziesiąt z kulą w lędźwi i sam wydobyłem ją nożem. Indyanin John bardzo dobrze pamięta o tem, bo właśnie wtenczas zaznajomiliśmy się z sobą. Spotkałem go w towarzystwie Delawarów, którzy się uganiali za Irokezami. Zostawiłem przy tej okazyi jednemu z czerwonoskórych Mingów pamiątkę, którą pewnie do grobu poniósł.
Gdy Natanie] ciągnął dalej opowiadanie, młoda panienka zajęta była tymczasem uprzątaniem miejsca w saniach dla nowego towarzysza.
Nie mogąc się oprzeć ciągłym prośbom ojca i córki, młody myśliwy skłonił się nakoniec wsiąść do sani. Murzyn przy pomocy pana zarzucił daniela na paki, a gdy się wszyscy umieścili, Temple zaprosił jeszcze Nattego.
— Nie, nie — odpowiedział starzec. W wieczór Bożego Narodzenia mam do czynienia w domu. Wieź pan tego młodzieńca i każ mu opatrzyć ramię. Nie potrzeba więcej nic od lekarza, tylko żeby wydobył kulkę, bo ja sam znam zioła, co prędzej zagoją ranę niż jego plastry. Z tem odwrócił się i znowu stanął, poczem, jakby sobie co przypomniał, dodał:
— Ale, ale, jak mi się zdaje, możesz pan gdzie nad jeziorem spotkać Indyanina Johna, dobrzebyś zrobił w takim razie, gdybyś go zabrał do pomocy chirurgowi, ma on doskonałe lekarstwa na stłuczenia i rany.
— Stój, stój! — zawołał młodzieniec, wstrzymując, rękę Aggego, który chciał zaciąć konie. Natty, nie mów nic o tem, że jestem raniony, ani gdzie jadę. Pamiętajże!
— Spuść się na starego Bumpo — odpowiedział Natty, rzucając na niego spojrzenie znaczące. Kto czterdzieści lat przeżył w pustyniach z Indyanami, musiał nauczyć się trzymać język za zębami. Spuść się na mnie i pamiętaj co mówiłem o Johnie, jeśli go spotkasz.