Strona:PL Cooper - Pionierowie.djvu/268

Ta strona została przepisana.

Marmaduk śmiał się tylko z tej ważnej nowiny, nie pierwszy to raz bowiem słyszał on Ryszarda oddającego się marzeniom, które pierwszy promień światła rozpraszał, ale szeryf spoglądając na niego z miną poważną, jak gdyby się litował nad tem niedowiarstwem, nie starał się o jego przekonywanie, lecz zawoławszy Beniamina, myślał jedynie o rzeczy, która go w obecnej chwili zajmowała.
Stosownie do rozkazu Ryszarda, Beniamin z częścią rybaków przygotowali sieć do powtórnego zarzucenia, inni zaś ryby na ich rozmaite gatunki rozbierali, ażeby potem łatwiej było sprawiedliwy uczynić podział.