Ta strona została przepisana.
tylko do królestwa roślinnego należało, a co dotąd chłód wiosenny opóźniał. Pnie pozostałe na polach wytrzebionych zniknęły pod kłosami, plenne obiecujące żniwo, a lasy przedstawiały wszystkie odcienia zieloności, jakie się w amerykańskich puszczach widzieć dają.
Dopóki Marmaduk zdawał się być we frasunku pogrążony, Ryszard wstrzymywał się od mówienia z nim o przedmiocie, który mocno serce jego zajmował. Ale widząc nakoniec, że sędzia odzyskiwał swoją spokojność i zwykłą wesołość, odważył się namawiać go do przejażdżki ważnej, którą już pierwej był zagaił, a gdy Marmaduk na to przystał, ułożono wyprawę na dzień następny.