Strona:PL Cooper - Pionierowie.djvu/298

Ta strona została przepisana.

w tem pomieszkaniu milczącem i ustronnem, wyszedł z niego, zamknął drzwi starannie i jeszcze się odezwał do psów około bud ich przechodząc. Slut podnosząc się na tylnych łapach pieścił się z nim, zdając się upraszać, aby go uwolnił i wziął z sobą, lecz stary Hektor podnosząc nos do góry, zaczął wyć w taki sposób, iż go o milę odległości słychać było.
— Ho, ho! mój leśny weteranie — rzekł Edward — cóżeś to zwietrzył? jeżeli to jest daniel, to bardzo śmiały, jeżeli człowiek, coby on tu porabiał?
Za pomocą gałęzi sosny wznoszącej się tuż przy chałupie, wdrapał się na niewielką skałę zasłaniającą chatkę od strony północnej, i pierwszym przedmiotem, który postrzegł był Hiram Doolitle, który zmykał w chrósty z szybkością niezwyczajną sobie.
Czego tu szuka ten chłystek, pomyślał Edward, nie ma on w tej stronie najmniejszej sprawy, może to sama tylko ciekawość jego tu przyprowadza. Ale ja w tej mierze wszystko dobrze rozporządzę, a wreszcie, jeżeliby się chciał tu dostać, porządnieby go psy przywitały. Tak sobie rozmyślając, powrócił do drzwi i uzupełnił ich zamknięcie za pomocą żelaznego łańcucha, który kłódką przymocował. Powinien on znać prawa, ponieważ jest sędzią pokoju, pomyślał jeszcze, i wiedzieć na co się naraża ten, kto gwałtem odbija drzwi zamieszkanego domu.
Uspokojony tem zarządzeniem powrócił na brzeg jeziora, wstąpił do swojej łódki, biorąc się do wiosła, i skierował się ku miejscu, na którem łowić ryby zamyślał.
Były na jeziorze otsegskiem rozmaite miejsca znane ze szczęśliwego pstrągów połowu. Jedno z nich leżało prawie naprzeciwko chałupy Nattego, drugie, na którem zwykle najlepsze poławiano ryby, leżało ztamtąd blisko na półtorej mili odległości, z tej samej strony jeziora za górą. Przybywając do pierwszego, zastanowił się chwilę, czyli tam ma pozostać, ażeby mieć na oku drzwi chałupy, czy się ma udać na drugie w nadziei najpiękniejszego tam po-