Strona:PL Cooper - Pionierowie.djvu/326

Ta strona została przepisana.

tak jakeś to robił przez cały ranek dzisiejszy, niedobre kupno nabędziesz.
— A ja powiadani ci panie Bumpo — odpowiedział Hiram, cofając się przyśpieszonym krokiem — iż ja wiem, żeś przeciwko prawu wykroczył, żem jest urzędnik, o czem się we dwudziestu czterech godzinach przekonasz.
— Oto dla ciebie i dla twojego prawa! — zawołał Natty klasnąwszy palcami — pójdź precz ztąd nikczemniku, ażeby mię czasem bies nie skusił do postąpienia z tobą według zasługi twojej. Ale strzeż się ażebym ciebie nie napotkał w lesie, albowiem mógłbym wziąć cię za panterę.
Hiram nic nie odpowiedział lękając się starego myśliwca do ostateczności przyprowadzić, i skoro tylko zniknął, Natty udał się do swojej chałupy, gdzie podobne grobowemu milczenie panowało. Uwiązał psy i zapukał do drzwi, które mu Edward otworzył.
— A cóż, wszystko dobrze? — zapytał Natty.
— Wszystko dobrze — odpowiedział Edward. Poznałem ze ktoś drzwi otworzyć próbował, ale dokazać tego nie potrafił.
— Znam ją tego ktosia — rzekł Natty — ale niechaj nie przystępuje na wystrzał z mojej fuzyi, albowiem...
Stuknięcie drzwi, które zamknął za sobą, nie dozwoliło usłyszeć końca zaczętej przez niego mowy.