Strona:PL Cooper - Pionierowie.djvu/335

Ta strona została przepisana.

odkopywanie rozpoczął. Owoż, ponieważ ta ziemia do ciebie należy bracie Marmaduku, nie chciałem ażeby ta robota odbyła się bez twojej wiedzy.
— I gdzież jest to miejsce, które tyle bogactw obiecuje?
— O dwa ztąd kroki, a kiedy je zwiedzimy ukażę ci inne, któreśmy przed ośmiu dniami odkryli, a gdzie nasi myśliwcy pracowali od sześciu miesięcy.
Taż sama rozmowa trwała jeszcze przez kilka minut, i przybyli nakoniec do celu swojej podróży, gdzie znaleźli rzeczywiście Jothama Riddela, wgrzebanego aż po szyję do jamy, którą wykopał.
Marmaduk pytał go o powody, dla którychby mniemał, że w tem miejscu znajdować się mogą drogie metale, lecz on w tej mierze zachował tajemnicę, ograniczył się tylko powiedzeniem, że jest pewny swojego i nastawał z takiem naleganiem, ażeby się dowiedzieć, jaka cząstka będzie mu przyznana z owocu prac jego, iż było rzeczą trudną przypisywać mu złą wiarę.
Przepędziwszy blisko godziny na przypatrywaniu się ziemi i kamieniom, które Jotham bez przestanku wyrzucał ze swojej jamy, szukając napróżno śladów zapowiadających zwykle obecność ciał mineralnych, Marmaduk wsiadł na konia i udał się na miejsce, gdzie, jak powiadał Ryszard, tajemni trzej myśliwcy robili odkopywanie.
Miejsce, na którem pracował Jotham, położone było z przeciwnej strony góry, u której podnóża stała chatka Nattego, to zaś, które wybrali trzej myśliwcy leżało z drugiej strony na pochyłości i najbardziej od miasteczka oddalone było. Przechadzka więc Elżbiety z jej przyjaciółką naturalnie odbywała się tegoż samego czasu w części odleglejszej.
— Możemy się tu zbliżyć — rzekł Ryszard stawając nogą na ziemi i do drzew konie przywiązując — albowiem przed odjazdem wziąłem moją przybliżającą lunetę i widziałem, jak Mohegan z Nattym w swojem czółnie zajęci byli połowem ryby na jeziorze, Edward przy naszem na koń wsia-