straż sądowa z laskami do ich godności należącemi, za nimi szedł Marmaduk na czele czterech obywateli miasteczkowych, którzy do składu sądu należeli. Ubiór tych czterech sędziów nie różnił się w niczem od ubioru widzów, którzy się nad pospólstwo wznosili, odróżniała ich tylko powaga, którą w tak ważnym razie przybrać mieli sobie za powinność. Potem szło czterech lub pięciu adwokatów, nakoniec drugi oddział straży zamykał ten orszak, a tłumy ciekawych postępowały za nimi.
Wszystko to zmierzało do zamku sądowego wznoszącego się w obrębie więzienia. Weszli naprzód na dziedziniec, którego cztery boki były otoczone budową, okna dawały się widzieć mocnemi lub słabszemi kratami obwarowane, w miarę zbrodni przestępcy lub winy dłużnika, którym udzielały światła. Na pierwszem piętrze była sala posiedzeń trybunalskich. W głębi sali na małem na trzy stopy wzniesieniu, oddzielonem kratą z poręczem, stała dla sędziów ławka przy murze, środek tej przeznaczony dla prezydenta, dla większej powagi zasiadającego odznaczał się dwoma poręczami. Naprzeciw wzniesienia postawiony stół, suknem zielonem przykryty, otoczony ławkami na których zasiadali adwokaci i obrońcy prawni. Po prawej stronie było miejsce dla przysięgłych, po lewej dla oskarżonych. I ta przestrzeń jeszcze była odgrodzona balustradą. Reszta zaś sali słuchaczom zostawiona.
Nie będziemy mordowali czytelników opisywaniem szczegółów czynności sądowej przez dwie pierwsze godziny. Gdy sędziowie zasiedli, prokuratorowie zgromadzili się w koło stołu i szeryf nakazał milczenie, przywołano zwyczajnym trybem sprawy; poczem sędzia Templ wezwał dwunastu obywateli przysięgłych do izby przybocznej dla rozebrania tam podanych im aktów zaskarżenia. Sądy tymczasem zajęły się sprawami cywilnemi, poczem najstarszy z przysięgłych wchodząc do sali, podał prezydentowi dwa dekrety zaskarżenia, na których pan Templ postrzegł od pierwszego rzutu oka imię Nattego Bumpo. Powołał do siebie szeryfa,
Strona:PL Cooper - Pionierowie.djvu/373
Ta strona została przepisana.