Strona:PL Cooper - Pionierowie.djvu/379

Ta strona została przepisana.

ludzkiej. Oskarżenie to ważniejsze od pierwszego, podwoiło interes we wszystkich przytomnych.
Pan Lippet przybliżył się znowu do Nattego i przypomniał mu, aby odpowiadając nie rozszerzał się w mowie, lecz by tylko mówił, że jest winny lub niewinny. Lecz niektóre wyrażenia aktu skarżącego rozgniewały starego myśliwca i bez względu na rady prokuratora, z poruszeniem rzekł:
— Jest to kłamstwo! nic więcej jak prawdziwe kłamstwo! Nigdy krwi cudzej nie pragnąłem, te bestye nawet, Irokezanie nie powiedzą mi w oczy że krwi ludzkiej byłem chciwy. Biłem się zawsze jak żołnierz mający przed sobą bojaźń Boga i naczelnika swego, lecz nie walczyłem nigdy przeciw nieprzyjacielowi niebędącemu w stanie obrony. Nikt mi nie dowiedzie, bym zamordował jakiego Mingo w pościeli. Mniemam, że są tacy ludzie, którzy sądzą że Boga w miejscu odludnem nie ma.
— Bumpo — rzekł sędzia — słyszałeś oskarżenie, żeś fuzyę wymierzył na sługę sądowego. Jesteśże winny, lub niewinny?
Natty rozśmiał się niemym sposobem otwierając gębę, i palcem wskazując na Billego, rzekł:
— Czy Billy mógłby się tutaj teraz znajdować, gdybym natenczas użył mej fuzyi?
— A zatem oświadczasz — przerwał Lippet — że nie jesteś winny.
— Zapewne że nie — odpowiedział Natty. Sam Billy niech powie czy wystrzeliłem. Pamiętasz Billy tego gołębia? Już nie mam ręki tak wprawnej jak dawniej.
— Napiszcie że obwiniony wyznał, że winnym nie jest — powiedział pan Templ rozczulony prostotą więźnia.
Hiram był powołany powtóre jako świadek, lecz to zeznanie czynił z większem daleko wyrachowaniem niż pierwsze, nadspodziewanie nawet zachował dobry porządek w opowiadaniu wypadków wszystkich aż do momentu, w którym Natty wymierzył strzelbę na Billego Kirby. Przywoła-