Strona:PL Cooper - Pionierowie.djvu/395

Ta strona została przepisana.



ROZDZIAŁ XV.
Ażeby uniknąć wroga

Co im srogie przysiągł kaźni,
Lecą w czwał pełni bojaźni;

Skończyła się wreszcie droga.
Butler. Hudibras.

Skoro sądy odwołano, przysięgli, świadkowie i zebrani widzowie zaczynali się powoli rozchodzić. Około ósmej godziny z wieczora cisza już panowała w miasteczku, na ulicach prawie żadnego ruchu nie było.
Właśnie w tej samej godzinie sędzia Templ z córką swoją i w towarzystwie miss Grant przechadzał się po topolowych szpalerach, które do jego domu prowadziły.
— Nikt łatwiej jak ty, moja córko, nie potrafi ułagodzić tego wzburzonego umysłu — mówił pan Templ — lecz nie sądź, byś mogła go usprawiedliwić, świętość prawa szanowana być powinna.
— Trudno mi, mój ojcze, abym uważała te prawa za słuszne, które skazały na tak ciężką karę Nattego, za przewinienie tak błahe.
— Mówisz o tem, czego nie rozumiesz Elżbieto. Żadna społeczność nie może istnieć bez ustaw a te póty są zbawienne, póki ludzie szanują osoby, mające czuwać nad wykonywaniem onych i kiedy ubliżono temu poszanowaniu,