Strona:PL Cooper - Pionierowie.djvu/437

Ta strona została przepisana.

opuścić nazawsze, sprawia, iż mocniej przywiązuję się do życia, niżliby to czynić należało w siedmdziesiątym roku.
Przez cały ten czas od przybycia ich na skałę, gęste chmury nagromadziły się w powietrzu, a głęboka cisza panująca w tej chwili, zapowiadała blizkie w atmosferze przesilenie się. Płomienie jeszcze opustoszające górę, już niemiotane pędem wiatru w rozmaite strony, wznosiły się ku niebu w linii prostej. Szerzący zniszczenie żywioł słabnął w swej pustoszącej sile, jak gdyby przewidywał, iż potężniejsza ręka wkrótce zatrzyma jego postępy. Dym pokrywający dolinę począł się podnosić i rozpraszać, a ogniste błyskawice w rozmaitym kierunku próły obłoki wieńczące góry od strony zachodu. Jak skoro Natty przestał mówić, płomienista jasność jednej z tych błyskawic, przemykała się od jednego do drugiego końca widnokręgu, a łoskot wypadłego za nią piorunu, zdawał się wstrząsać skały aż do ich posad. Mohegan uczynił poruszenie by powstać, jakby chcąc być posłusznym danemu do oddalenia się hasłu i wyciągnął ramie ku wschodowi. Promień radości zabłysnął na chwilę na jego rysach; lecz wkrótce muskuły jego ściągnęły się, usta konwulsyjnem drgnęły poruszeniem, ramiona bez ruchu opadły, a oczy zgasłe lecz otwarte, zdawały się jeszcze być utkwione w góry wschodnie, jak gdyby chciały zmierzać śladem ducha co ciało ożywiał, w locie jego ku nowym sferom.
P. Grant, który na całą tę scenę patrzał z uczuciem religijnem, złożył ręce jak tylko Mohegan wydał ostatnie tchnienie i zawołał z pobożnym zapałem:
— O Panie! kto zbada twoje sądy? kto zgruntować zdoła głębokość twych dróg? Wiem, że żyje mój Odkupiciel, że się ukaże na ziemi w dzień sądu ostatecznego, i że chociaż robactwo zniszczy ciało moje, wszelako je odzyskam dla oglądania Boga.
Natty zbliżył się do zwłok swego przyjaciela, stanąwszy naprzeciw patrzał nań przez czas niejakiś w mil-