Strona:PL Cooper - Pionierowie.djvu/449

Ta strona została przepisana.

— Straciłże on głowę ze swoimi grenadyerami? — rzekła jego połowica — Czyś zapomniał, żeś tylko nędznym kapitanem milicyi? Ach jeśliby prawdziwy kapitan, kapitan co jest na moim znaku, był tutaj, cale odmiennie rzeczby się skończyła.
Kiedy tak rozprawiali małżonkowie, inne wypadki zaszły na górze. Podczas tego kiedy Natty strącił swego nieprzyjaciela z okrętu, jak powiedziałby Beniamin, Kirby, który był o kilka tylko kroków, łatwoby mógł wleźć na wał i silnem swem ramieniem posłać w ślad za weteranem wszystek garnizon oblężonych. Lecz jak się zdawało, nie bardzo chciał należeć do kroków nieprzyjacielskich, gdyż widząc pośpieszne cofanie się Hollistera zawołał:
— Brawo! kapitanie, brawo! Oto co się nazywa lecieć krokiem natarcia! — I wydał głośne okrzyki śmiechu, któremi wszystkie obudził echa w lesie.
Okrzyk tryumfu weterana, za którym prawie bezpośrednio rozlegał się śmiech Kirbego, wzbudziły ciekawość Hirama Doolitla. Chciał on widzieć, jak się daleko posunęła bitwa, i nie mógł tej zaspokoić chęci, jak tylko nieco wychylając czoło z jednej strony poza drzewo służące mu za tarczę, kiedy z drugiej w takim stosunku odkrywała się część dolna jego ciała. Natty, który wrócił znowu do swej groźnej postawy i śledził okiem wszystkie poruszenia nieprzyjaciela, postrzegł, iż przyjazna była chwila do zemsty nad cieślą, lecz z umiarkowaniem jej dokonał, ponieważ poprzestał tylko na tem, iż wymierzył z tej strony, z której rana nie mogła być niebezpieczną. Wystrzał dał się słyszeć, a wierna kula zerwawszy kawał kory wiązu, przeszyła pantalony sędziego pokoju a nawet zadrasnęła skórę.
Nigdy baterya tak prędko nie była odkryta? Doolitle rzucił się przed drzewo, które mu służyło za ochronę, aż — do tej zgubnej chwili ciekawości, do tego czynu niepośledniej odwagi, podług wszelkiego podobieństwa do prawdy