krwi, dobywających się z czoła draśniętego wtenczas, kiedy na głowę zleciał do śniegu. Otarłszy krew dodał:
— No! cóż teraz czynić zamyślasz, mości Ryszardzie? Zostaje ci jeszcze zapróbować czegokolwiek?
— Pierwsza rzecz, którą mu radzę, jest nauczenie się powozić — rzekł sędzia, wyrzucając na śnieg daniela i cały ładunek, którym sanie jego były napakowane. Siadajcie tu panowie, siadajcie, znajdzie się miejsce dla wszystkich. Ja będę waszym woźnicą, a tu zostawimy Aggego z Jonesem, niechaj się zajmą podniesieniem sani, poczem zabiorą wszystko co tu zostawiamy. Aggy, pilnuj mojego daniela — rzekł do murzyna, wymawiając w sposób znaczący, wyraz mojego, a dając mu znak gestami nakazujący dyskrecyą. Tego zaś wieczora, ja z mojej strony będę miał staranie o tobie.
Aggy zrozumiał bardzo dobrze, iż mu sędzia obiecywał nagrodę, byleby nie mówił, jakim sposobem daniel ubity został i uśmiechnął się, albo raczej zmarszczył się na obiecankę za milczenie, kiedy Ryszard tak z sobą rozmawiał.
— Nauczyć się powozić, bracie Marmaduku! Któż lepiej w kraju to nademnie posiada? A któż to ujeździł twoją klacz kasztanowatą, której się nikt dosiąść nie odważył? Prawda, że twój stangret utrzymywał, iż dobrze już ją uchodził, nim się dostała w moje ręce, ale wszyscy wiedzą że to jest wierutne kłamstwo.
— Cóż to daniel! — dodał w chwili kiedy się sanie Temple’a oddalały. Zbliżył się tedy dla przypatrzenia mu się. Tak, w rzeczy samej — zawołał — daniel i pyszny! Ugodziły go wprawdzie dwa postrzały i oba dobrze trafione. Jakże się Marmaduk będzie przechwalał! To nie sposób będzie wyżyć z autorem takiego czynu. W istocie zaś, jest to przypadek, czysty przypadek. Co do mnie, ja nigdy nie wystrzeliłem dwa razy do daniela, albo go położę za pierwszym wystrzałem, albo bieży sobie gdzie go oczy wiodą. Kiedy chodzi o dzika lub też o panterę, można wtenczas dwóch kul potrzebować; ale daniel! Słuchaj! Aggy! W jakiej odległości znajdował się sędzia kiedy zabił tego daniela?
Strona:PL Cooper - Pionierowie.djvu/46
Ta strona została przepisana.