mych doń należących i mianował egzekutorów testamentu, obowiązanych czuwać nad wykonaniem tego rozporządzenia. Lecz jeśliby nie odkryto w przeciągu piętnastu lat nikogo z pomienionych osób, mających prawo do tego zapisu, stawał się on nieważnym i niebyłym, a ogół wszystkich dóbr przechodził do jego córki z obowiązkiem, iżby wypłaciła prawnym dziedzicom przerzeczonych Effinghamów, główne summy jakie przyjął od pułkownika i procenta podług prawa.
Łzy się rzuciły z oczu Oliwiera, gdy przeczytał to niezbite świadectwo prawości Marmaduka, i jeszcze spojrzenia jego zwrócone były na papier, kiedy głos, miły, którego dźwięk lekkiem go przejął poruszeniem, wyrzekł mu prawie do ucha:
— Jakże więc, Oliwierze, jeszczeż o nas powątpiewasz?
— Nigdym o pani nie wątpił, — zawołał Effingham biorąc rękę Elżbiety, — nie, moje zaufanie w was ani na chwilę nie zachwiało się.
— A w moim ojcu?
— Niech błogosławieństwo niebios nań się zleje!
— Dziękuję ci, mój synu — rzekł Marmaduk ściskając mu rękę. — Obaj możemy sobie uczynić niejakie zarzuty, ty byłeś nazbyt żywym, ja nadto powolnym. Połowa dóbr moich do ciebie należy od tej chwili, a jeśli mię podejrzenia nie mylą, mniemam, iż i druga połowa nie zostanie odłączona.
To rzekłszy wziął rękę swej córki, podał ją Effinghamowi i skinął na majora aby z nim wyszedł.
— Ach, ach, miss Templ! — rzekł major uśmiechając się, — już nie jestom tem, czem byłem gdym służył z jego dziadem na jeziorach, inaczej nie łatwoby mu było odnieść tak piękną nagrodę!
— Daj pokój temu, Fryc, — rzekł Marmaduk — pamiętaj, iż masz siedmdziesiąt lat i że Ryszard czeka na was z toddy podług jego przepisów zrobionym.
Strona:PL Cooper - Pionierowie.djvu/461
Ta strona została przepisana.