Strona:PL Cooper - Pionierowie.djvu/47

Ta strona została przepisana.

— Ja nie wiem dobrze, mości Ryszardzie — odpowiedział murzyn, nachylając się po za koniem, jak gdyby przyszpilał sprzążkę do rzędów, lecz rzeczywiście, dla ukrycia pokusy śmiechu, poczem dodał — może o dziesięć prętów.
— O dziesięć prętów! piękna osobliwość! Ja nie chciałbym z tak bliska strzelec do daniela, jest to jedno co go zamordować. Ja znajdowałem się więcej niż o dwadzieścia prętów od tego, któregom zabił ostatniej zimy. Tak, mogłem się znajdować o trzydzieści, a położyłem go przecież od jednego wystrzału. Czy przypominasz to sobie Aggy?
— Doskonale to sobie przypominam panie Ryszardzie. Natty Bumpo wystrzelił w tymże czasie, i wielu utrzymywało, że on zabił daniela.
— Jest to kłamstwo, czarny djabełku! Zdaje mi się, że od lat czterech nie zabiłem wiewiórki, ażeby zaraz chwały z tego nie przyznano temu staremu niegodziwcowi, albo komu innemu. Jakże świat ten jest pełny zawistnych zazdrośników. Im się zdaje, że podniosą własne zalety poniżając cudze. Czyż nie rozgłaszają dzisiaj, że to Hiram Doolittle nie ja, podał plan na dzwonicę naszego kościoła świętego Pawła, wtenczas kiedy to ja sam jeden tego dokonałem? Zgadzam się, że mi był niejaką pomocą plan dzwonicy londyńskiej, która nosi toż samo imię, ale wszystko zresztą jest mojego wynalazku.
— Ja nie wiedziałem kto go zrobił panie Ryszardzie, ale go znajduję dziwnie przepysznym.
— I słusznie Aggy, mogę powiedzieć bez chluby, że to jest kościół najpiękniejszy i najuczeniej zbudowany w całej Ameryce. Mieszkańcy Konnektikutu, zachwalają bardzo swoją kaplice Wirterfilsa, ale ja nie wierzę i połowie tego co o niej mówią, bo to są samochwały i jeżeli im kto powiada o pięknym pomniku w jednej z naszych prowincyj, jak to naprzykład o moim kościele, zawsze mają coś do wymienienia u siebie, co piękniejszem jeszcze być sądzą. Wszędzie spotkasz ludzi, którzy chcą żyć kosztem cudzej