Strona:PL Cooper - Pionierowie.djvu/57

Ta strona została przepisana.

wiał ozdobną, urnę i rzecz łatwiuteńka do pojęcia, że to były popioły Dydony. Po czwartego okularach i dostojnej piątego postawie, któżby nie poznał Franklina i Washingtona? Co się zaś tycze ostatniego, którym był mężczyzna z piersiami odsłonionemi, i uwieńczony laurami, Ryszard o nim w mniej pewny sposób twierdził, i nie mógł wyrzec z pewnością, czy wyobrażał Juliusza Cezara, czy też doktora Fausta.
On to wszedł ostatni do salonu i najpierwszy przerwał milczenie.
— Cóż to, Beniaminie? cóż to, Pompo! tak że to dziedziczkę przyjmujecie? Przebacz mu kuzynko Elżbieto, nie wszystkim dano czuć co jest przyzwoitego; ale otom ja przybył i wszystko pójdzie porządniej. Dalejże p. Penguillanie, zapalaj światło, zapalaj, żebyśmy przecie mogli widzieć jeden drugiego. Jakże tedy, braciszku Marmaduku, przywiozłem ci twego daniela, co z nim zrobimy?
— Bóg mi świadkiem — odparł Beniamin, że gdybyś pan był cokolwiek wcześniej wydał rozkazy, nie byłby ucierpiał porządek. Wszystkich rąk wezwałem, rozdzieliłem świece, ale kobiety, jak tylko usłyszały dzwonki, nie mogły się oprzeć, i jeżeli jest kto w całym domu, któryby mógł ster utrzymać przeciwko zastępowi niewieściemu, nim one skręcą swoję linę, tym ktosiem nie jest Beniamin. Ale miss Elżbieta odmieniłaby się bardziej niż korsarz pod fałszywą banderą, żeby się na starego sługę, za kilka świec mniej lub więcej miała oburzać.
Elżbieta, równie jak i p. Temple milczeli oboje. Pierwszy to raz bowiem po śmierci matczynej wstąpiła do domu, a ta okoliczność, ojcu i córce żywo przypomniała stratę, którą ponieśli.
Tymczasem słudzy ochłonąwszy z pierwszego wrażenia, u zwierciadeł i pająków zapalali świece, i w przeciągu minut kilku, apartament doskonale był oświetlony.
Całe towarzystwo zaczęło naówczas rozbierać się z odzieży dodatkowej, którą każdy przywdział dla obwaro-