Strona:PL Cooper - Pionierowie.djvu/70

Ta strona została przepisana.

na widok cierpieli młodego myśliwca. Sam tylko major Haitman pozostał na swojem miejscu i palił fajkę, raz wznosząc oczy ku sufitowi, jak człowiek, który duma nad niepewnością życia ludzkiego, drugi raz zwracając je ku ranionemu, z twarzą, na której widać było uczestnictwo w jego cierpieniach.
Tymczasem Elnatan, dla którego widok rany zadanej ognistą bronią, zupełnie był rzeczą nową, rozpoczął swoje przygotowania z troskliwością uroczystą, godną takiego wypadku. Beniamin przyniósł mu starą koszulę, doktor pokrajał z mej bandaże, z baczeniem, które dowodziło ważności mającej się odbyć operacyi.
Jak tylko Ryszard spostrzegł, iż bandaże były gotowe, przybliżył się do doktora z miną pewną człowieka znającego się na sobie, i który wie, że obecność jego nieodbicie jest potrzebna, a Elnatan obracając się ku niemu i podając kawałek koszuli, rzekł z powagą niezachwianą:
— Proszę, panie Jonesie, pan który nie jesteś nowicyuszem w operacyach chirurgicznych, będziesz raczył zapewne naskubać mi szarpii? Zechcesz tylko dać na to pilne baczenie, ze płótno tej koszuli składa się z lannych i bawełnianych nitek, nie wmięszaj więc, broń Boże do szarpii ani jednego włókna bawełny, albowiem to wystarczyłoby na zatrucie rany.
— Komuż to waszmość mówisz? — odpowiedział Ryszard; — wiem o tem doskonale. I rzucając na Marmaduka wzrokiem, który zdawał się mówić:
— Widzisz dobrze, iż on się bezemnie obejść nie może! — usiadł i zaczął przygotowywać skubankę na swoich kolanach ze szczególniejszą troskliwością.
Podsunięto stół doktorowi, który tam rozkładał, jedne po drugich flaszki zawierające płyny różno-kolorowe, i narzędzia wszelkiego rodzaju, piłki, skalpele, lancety, sądy i t. p. które z czerwonego safianowego futerału wydobywał Przypatrzywszy się jednemu po drugiem z największa uwagą, ocierał troskliwie chustką czerwoną jedwabną, obracając