Strona:PL Cooper - Pionierowie.djvu/78

Ta strona została przepisana.

piersiach, śród blizn i ran dawniejszych. Jego barki szerokie i muskularne były, ale ramiona chociaż proporcyonalne, nie miały tego pozoru krzepkości, którą praca dać może jedynie. Ten medal jedyną tylko noszoną przez niego był ozdobą, chociąż głębokie nacięcia pozostałe w chrząstkach uszu, bark prawie dotykających, świadczyły, że w nich inne ozdoby nosił za czasów szczęśliwszych. Trzymał w ręku niewielki koszyk, z giętkich jesionu gałązek, odartych z kory uplecionej, a których część jedna, dziwacznie czerwoną i białą farhą powleczona, stanowiła sprzeczność z białością drzewa.
Kiedy się ten potomek lasów do towarzystwa przybliżył, cofnięto się, ażeby mógł przystąpić do tego, który widocznie był jego przedmiotem odwiedzin. Zatrzymał się przed nim, ale nie do niego nieprzemawiając, wlepił oczy błyszczące w jego ranę, i zwrócił je potem ku sędziemu znacząco.
Pan Temple był zdziwiony tą niemą grą Indyanina, który był pospolicie spokojny, uległy i udający poniekąd obojętność. Wszakżeż przemówił do niego, podajac mu rękę:
— Witam cię Johnie. Ten młodzieniec zdaje się o twojej biegłości wysokie mieć mniemanie, ponieważ cię przekłada nawet nad doktora Todda, w opatrzeniu jego rany.
Mohegan mu odpowiedział w czystym angielskim języku, ale tonem cichym, jednostajnym i gardłowym:
— Dzieci Mikona widoku krwi nie lubią, a przecież młody ten orzeł ugodzony został ręką, która się od zrobienia mu najmniejszego złego powinna była wstrzymywać.
— Moheganie! starcze! — zawołał sędzia z pewnym rodzajem zgrozy, i obracając swoją twarz otwartą i szczerą ku ranionemu, jak gdyby się do niego samego odnosząc — alboż ty mniemasz, że moja ręka kiedykolwiek ludzką krew dobrowolnie wytoczyła? Fi! fi! religia powinna była cię nauczyć, lepszy o twoim bliźnim sąd wydawać.
— Zły duch zakrada się niekiedy do najlepszego serca powiedział John w sposób wyrazisty, wlepiając zawsze oczy