Strona:PL Cooper - Pionierowie.djvu/85

Ta strona została przepisana.

Policzki młodego Strzelca pokrył najżywszy rumieniec, kiedy córka sędziego przemówiła doń w ten sposób, zwrócił na nią oczy pełne ognia i pełne zadziwienia, lecz spuścił je na dół skromnie odpowiadając:
— Powrócę więc jutro rano dla widzenia się z sędzią Templ, przyjmuję posługę ofiarowanego mi pojazdu, ażebym dowiódł, że nie mam żadnej urazy.
— Urazy? — zawołał sędzia — nie powinieneś mieć jej nawet, ponieważ mimowolnie pana raniłem.
— I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom — rzekł p. Grant; to są słowa modlitwy, którą ułożył boski nasz zbawiciel, a ona służyć za prawidło powinna jego poziomym stworzeniom.
Olivier Edward, pozostał przez chwilę w pewnym rodzaju osłupienia, poczem powiódłszy wzrokiem po wszystkich znajdujących się w salonie, wyszedł z pomieszkania z twarzą posępna i smutną, co nie pozwoliło kusić się o jego zatrzymywanie.
— Jest rzeczą dziwną, ażeby w tak młodym wieku mżna było powziąć niechęć tak zawziętą rzekł Marmaduk po jego odejściu. Ale musi mu rana dolegać; uczucie krzywdy, której doznał jest jeszcze zupełnie świeże, ujrzymy go jednak poranku jutrzejszego spokojniejszego i prrystępniejszego.
— Jak sobie chcecie, braciszku Marmaduku a jabym na twojem miejscu nigdy temu młodzieńcowi, całego danie a łatwo nie ustąpił. Te góry, te doliny, te lasy alboż to do was nie należą? Jakie prawo ten chłystek i Natty mają i polować. Jeszcze Moheganowi, jako rodowitemu mieskańcowi tej ziemi, możnaby i pozwolić. Gdybym był na waszem miejscu, wydałbym od jutra obwieszczenie zabraniające wszystkim na mojej ziemi i w moich lasach polować. Jeżeli pozwolicie, ja ułożę takie, które pójdzie w słuch każdemu, nie trzeba mi na to więcej jak godziny czasu.
— Ryszardzie — rzekł major Hartman, strząsając popiół swojej fajki w kominie — ja żyłem siedmdziesiąt piec lat