miętały i krzyknęły o ratunek, Magua Chytry-Lis pochwycił Korę i biegł z nią w gęstwinę.
— Teraz nie umkniesz już z chaty Hurona! — wołał ze śmiechem szatańskim. Odważna dziewczyna wyrwała się z rąk jego i zaczęła uciekać, on wówczas porwał omdlałą Alicyę i pobiegł z nią w las jak szalony.
— Nędzniku! — krzyknęła Kora i puściła się za nim. Magua dopadł wąwozu, gdzie stał inny Huron trzymając trzy konie. Dawid strapiony i przerażony, nie mogąc przeszkodzić porwaniu, biegł także za Korą, krzycząc i zaklinając Hurona, aby się opamiętał.
Chytry Lis nie zważał jednak na niego wcale, lecz z Korą wskoczył na konia; omdlałą siostrę dał drugiemu Huronowi; następnie pochwycił cugle i szybko popędził konie w gęstwinę leśną. Dawid czemprędzej dopadł swego konia i podążył za nieszczęśliwemi dziewczętami.
Strona:PL Cooper - Sokole Oko.djvu/47
Ta strona została uwierzytelniona.