Strona:PL Cooper - Sokole Oko.djvu/8

Ta strona została uwierzytelniona.

wnie dziwaczny, jak cała jego powierzchowność, surdut jasno błękitny z szerokiemi połami, żółte, obcisłe spodnie, pończochy i trzewiki z ostrogami, a na głowie kapelusz z szerokim rondem, jakie wówczas nosili zwykle duchowni angielscy. Kapelusz ten nadawał dobrodusznej, lecz niezbyt roztropnej jego twarzy pewien wyraz uroczysty.
Człowiek ten spoglądał ze szczególną uwagą na gońca indyjskiego, który wczoraj przyniósł ważną wiadomość do komendanta od pułkownika Munro, dowódzcy sąsiedniego fortu Wiliama, a jednocześnie przywiózł prośbę od tegoż pułkownika o wyprawienie dwóch jego córek, które bawiły w gościnie u żony jenerała Weba. Indyanin stał nieruchomy — obojętnym, sennym prawie wzrokiem patrząc na wszystko; czasem tylko z pod brwi jego krzaczystych błyskał dziki ogień. Miał on na sobie zwykły strój krajowców: szerokie spodnie skórzane, płaszcz na plecach i przepaskę z piórami na głowie; uzbrojony był w nóż i tomahawek.
Nagły ruch wśród gromadki wyczekującej służby oznajmił zbliżanie się osób, które w podróż wyruszyć miały.