Strona:PL Courtenay-O jezyku pomocniczym miedzynarodowym 015.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

1) Zasada apriorystyczna, polegająca na wynajdowaniu osobnych znaków myślowych, możliwie niezależnych od danego materyału językowego. W ten sposób powstają nie języki w ścisłem znaczeniu tego wyrazu, ale systemy symbolów logicznie uporządkowanych. Takie „artes signorum” (sztuki znakowe) nie nadają się oczywiście do zastępowania języków zwykłych.
2) Zasada aposteriorystyczna, t. j. zużytkowanie materyału, dostarczanego przez języki istniejące, do ułożenia języka „sztucznego”, będącego tylko wyciągiem z nich i ich uproszczeniem.
Możliwą też jest trzecia droga, droga pośrednia, t. j. łączenie obu tych zasad. Tą właśnie drogą poszedł twórca Volapüku, korzystający wprawdzie z materyału języków istniejących, ale przerabiający go do niepoznania i wogóle trzymający się pewnych z góry postawionych szablonów.
Podobnemi do Volapüku wytycznemi kierowało się także kilku innych „autorów” języków sztucznych, a zwłaszcza niepospolity twórca „Języka niebieskiego” (Langue bleue), kupiec paryski Léon Bollack.
Zasady aposteriorystycznej, wyrażonej w zdaniu, że języka międzynarodowego nie należy wynajdywać, ale dosyć jest go odkryć, t. j. wydzielić z języków istniejących, trzymają się dość liczni układacze języków „sztucznych”, jak Lingua Catolic, Pan Roman czyli Universal, Novi Latin, Dilpok, Idiom Neutral, Apolema i t. d. Na czele ich stoi najbardziej popularny i najbardziej rozprzestrzeniony język doktora Zamenhofa (w Warszawie), Esperanto. Nie jest on dopiero mniej lub więcej wypracowanym projektem języka, ale językiem skończonym i gotowym do wszechstronnego użycia.
Zasada przestrzegania maximum międzynarodowości sprawia, że prawie we wszystkich językach sztucznych aposteriorystycznych przewaga przyjętych przez nie pierwiastków jest po stronie elementu łacińsko-romańskiego, tak, że języki te, choćby np. Esperanto, sprawiają wrażenie nowego narzecza romańskiego.
Języki „sztuczne” w najobszerniejszym znaczeniu tego wyrazu mogą powstawać dla rozmaitych celów. Niektóre z nich są środkami porozumiewania się pewnych stowarzyszeń lub też gromad ludzkich, wyodrębniających siebie od reszty ludzkości. Ludzie, używający takich języków, starają się utrzymywać je w tajemnicy i zdradzają się z niemi tylko przed członkami tej samej społeczności wyodrębnionej. Takie traktowanie obcem jest zupełnie tym językom „sztucznym”, o których tu głównie mowa.