Strona:PL Courtenay-O jezyku pomocniczym miedzynarodowym 031.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

dek komunikacyi lądowej?” (Artykuł „O Języku Międzynarodowym” w „Pola Esperantiso. Esperantysta Polski”. Warszawa. 1908. Nr 4, str. 58).
Czyż dlatego, że z czasem mogą powstać nierównie lepsze formy języka międzynarodowego, mamy się obecnie wyrzekać korzystania z uznanej przez wielu i wcale zadawalniającej formy języka Esperanto?
Oczywiście, im skromniejsze zakreślimy sobie rozmiary tego użycia, im mniej dziedzin wzajemnego porozumiewania się między ludźmi będziemy chcieli zawojować na początek, tem lepiej dla samej sprawy.


XI. Zakończenie.

Kiedy upadł Volapük, jego twórca, ksiądz Schleyer, nie chciał pogodzić się z losem i wszelkie próby stworzenia nowych języków „sztucznych” uważa za śmiertelną obrazę osobistą. Mania nieomylności, właściwa monsignorowi Schleyerowi, pozostaje prawdopodobnie w związku z sugiestyą katolicką. Mam nadzieję, że twórca Esperanta, doktór Zamenhof, będzie wolny od tego defektu i nie zrazi się perspektywą zamilknięcia Esperanta i zastąpienia go w mniej lub więcej odległej przyszłości innem, doskonalszem wcieleniem idei języka międzynarodowego. Przecież tu chyba chodzi wyłącznie o ideę i o jej urzeczywistnienie w możliwie najlepszy sposób, a nie o zadawalnianie czyjejśkolwiek ambicyi i miłości własnej.
Mnie w takich razach przychodzą zawsze na myśl słowa jenerała japońskiego Nogi: „My jesteśmy tylko nawozem dla przyszłych pokoleń”.
My swoją pracą, swojem szamotaniem się, nawet swojemi zbrodniami użyźniamy grunt dla przyszłych pokoleń.