Długo biegł Kazan wraz z Szarą Wilczycą ku północy, aż wreszcie przybył w okolice, zwane „Fond – du – Lac“[1].
Tam właśnie przebywały oba stworzenia, gdy Jacques, goniec Kompanji zatoki Hundsona[2] przyniósł do sąsiednich posterunków pierwszą sprawdzoną wiadomość o straszliwej klęsce: w całym Wildzie srożyła się nagminnie ospa.
Od szeregu tygodni już dochodziły o tem zewsząd pogłoski. Rosły coraz, coraz się stawały uporczywsze. Nadciągały ze wschodu, z południa, od zachodu, mnożąc się do tego stopnia, że wreszcie wszędy w rozległych odludziach przybysze zwiastować poczęli, że śladami ich ciągnie „Czerwony Mór“ — „the Red Terror“[3]. Aż w dreszczu niezmiernego przerażenia niby od straszliwego wichru zachybotały się najdalej ku północy wysunięte, ostatnie cywilizowane krainy Wielkiej Białej Pustyni.