Strona:PL Curwood - Kazan.djvu/177

Ta strona została przepisana.

częstokroć straszne. Obawy jego jednakże malały teraz za każdym razem, rosła zaś w nim ufność, bo jak dotychczas nie przydarzyło mu się nie poważniejszego.
Równolegle zaś obok rozwoju umysłowego formowało się też ciało młodego wilczka. Przestał on być krągłą, tłuściutką bryłką; kształty poczęły się wydłużać, ruchy stawały się zwinniejsze i żywsze. Żółtawa sierć ciemniała, wzdłuż grzbietu zarysowała się jasno płowa pręga, jaka miał Kazan. Łbem wydłużonym i śpiczastym przypominał matkę. Całością jednak korpusu podobniejszy był raczej do ojca.
Oddziedziczył po nim wilczek zwarte, krępe kończyny i rozrosłą pierś, zapowiadającą siłę na przyszłość. Ślepia miał szeroko rozwarte z malutkiem piętnem krwawem w łzawicach. Wszyscy ludzie leśni wiedzą, czego się mają trzymać na widok owej kropelki krwi w ślepiach szczeniąt huskies. Znaczy to, że pies urodził się w Wildzie i je jedno z rodziców pochodziło z dzikich hord outlaw‘ów Wielkiej Białej Pustyni. W ślepkach Bari ta krwawa plamka rysowała się szczególnie wyraziście. Znaczyła ona, że choć był napoły psem był mimo to prawym synem Wildu, który go wziął raz na zawsze w swe panowanie.
Zwiedziwszy wreszcie jaknajdokładniej wysepkę, na której się zrodził, mały wilczek zapragnął zapuścić się poza jej obręb.
Naprzyglądawszy się wodzie, szemrzącej u brzegów wysepki, zamoczywszy w niej niejednokrotnie łapki i wycofawszy się zawsze z odrazą, zapuścił się ostatecznie na zwalony pień drzewa, służący za most rodzicom. Przeszedł po nim na drugi brzeg, nie straciwszy przytem równowagi i rozwarł szerokie ślepia w zdumieniu, jakby go nagle przeniesiono w świat nowy a nieznany. Za-