Strona:PL Curwood - Kazan.djvu/204

Ta strona została przepisana.
W NIEWOLI

Pożar, którego Kazan i Szara Wilczyca zdołały w tak cudowny sposób uniknąć, nie był jedynym, jakie się srożyły w Northlandzie. Przyszły po nim inne następnego lata, rozniecone przez nieopatrznych zawsze Indjan lub niemniej lekkomyślnych białych, i wraz z niezwykłemi mrozami zimą, z głodem, Czerwonym Morem wyniszczyły tysiącem klęsk w lipcu i sierpniu całe rozległe krainy.
Kazan i Szara Wilczyca znalazły się wkrótce śród lasów, zżartych ogniem, rozdmuchanym przez wiatry wschodnie, lecące od zatoki Hudsona; nie było tam śladu życia, wszystko, co się zieleniło, znikło i obróciło się teraz w smętne popieliska. Pod miękiemi poduszkami ich łap zatrzeszczała tylko czasem zwęglona gałąź. Ślepa wilczyca nie widziała wprawdzie owego czarnego świata, ale powonieniem wyczuwała pogorzelisko.
Na widok owej bezgranicznej, rozpacznej pustki Kazan jakby się wahał, w którą stronę ma się skierować; mimo całą nienawiść ku ludziom wolał by był ruszyć na południe, tam bowiem w tej stronie świata istniała cywilizacja, a instynkt psa zawsze go nawet wbrew woli ku niej prowadzi. Instynkt wilczy przeciwnie pcha zawsze dzikiego outlaw‘a ku północy, to też Szara Wilczyca ten właśnie obrała kierunek.
Jej wola przeważyła tym razem i oba stworze-