Strona:PL Curwood - Kazan.djvu/21

Ta strona została przepisana.

Nie spostrzegł też ani nie posłyszał, jak Mac Cready podkradł się doń przebiegle od tyłu i niespodziewanie huknął mu z całej siły nad uchem:
— Pedro!
Kazan porwał się, potem nagle skulił się w sobie jakby smagnięty surowcowym biczem.
— A, złapałem cię wreszcie stary czarcie! — szepnął Mac Cready, blady z wściekłości. — Zmieniono ci imię, co? Alem dobrze wiedział, żeśmy starzy znajomi!