jeszcze musimy czekać aż przyjdzie do formy?
Sandy namyślał się chwilę.
— Tydzień... Przed tygodniem nie odzyska pełnej swej wagi.
Tamten kiwnął głową na znak zgody:
— A więc od dziś za tydzień, wieczorem.
I dodał jeszcze:
— Pięćdziesiąt procent mojej części, że mój duńczyk pobije twego zapaśnika.
Sandy Mac Trigger popatrzał przeciągle na Kazana.
— Trzymam cię za słowo, — odrzekł wreszcie.
I ściskając nieznajomego za rękę, dodał jeszcze:
— Nie przypuszczam, żeby w całej tej krainie, stad aż do Yukonu znalazł się choćby jeden pies, coby był w stanie pobić tego mieszańca psa z wilkiem.
A właśnie pora była odpowiednia do tego rodzaju zabaw w Red Gold City. Mieszkańcy tej osady mieli coprawda rozrywki w postaci szulerki albo jakichś sprzeczek, wybuchających od czasu do czasu, wreszcie upijali się przy każdej sposobności. Ale obecność królewskiej policji nakładała im pewne wędzidła. W porównaniu też z życiem w okolicach Klondyke, o setki mil bardziej na północ, tu, w Red Gold City było nudno i ponuro.
Zapowiedź więc walki psów, jaką organizowali Sandy Mac Trigger i właściciel baru, Jan Harker, przyjęto głośnemi oklaskami. Wieść o tem rozniosła się pantoflową pocztą o dwadzieścia mil dokoła i wzbudziła niezmierne zaciekawienie.
Przez cały tydzień przed spotkaniem oba psy, Kazan i wielki dog duński, wystawione były na widok publiczny w izbie poza szynkownią w mocnych, umyślnie zbitych drewnianych klatkach.
Pies Harkera był mieszańcem wielkiego doga duńskiego z kundlem. Urodził się w Northlandzie, nosił uprząż i chodził w zaprzęgu w sankach.
Strona:PL Curwood - Kazan.djvu/221
Ta strona została przepisana.