Strona:PL Curwood - Kazan.djvu/227

Ta strona została przepisana.
ŚLEPA i OSAMOTNIONA

Gdy Kazan padł na brzegu rzeki, postrzelony przez Sandy Mac Triggera, Szara Wilczyca długie godziny potem wyczekiwała na powrót swego wiernego towarzysza. Tylekroć razy powracał do niej, że spodziewała się tego powrotu lada chwila. Przywarowawszy na ziemi, węszyła nieustannie i skowytała cichutko, nie mogąc wyczuć zapachu nieobecnego. Minął dzień cały jednak, a Kazan nie wracał.
Oddawna już dla Szarej Wilczycy dzień zlał się z nocą. Mimo to wyczuwała zawsze tajemnym instynktem godziny, gdy świat przesłaniał się mrokiem, gdy księżyc i gwiazdy lśnić się były powinny wysoko w górze. Skoro Kazan był w pobliżu, ślepota nie przejmowała jej nigdy taką trwoga. Nie odnosiła wówczas wrażenia, iż pogrążona jest w otchłań nieskończonych mroków.
Teraz próżno wzywała go ku sobie. Zaleciała ją tylko w pewnej chwili ostra woń dymu od rozpalonego przez Mac Triggera ogniska na piasku. Pojela też, że ów dym i człowiek, co rozniecił ogień, są przyczyną nieobecności Kazana. Nie śmiała się jednak zbliżać nadmiernie, choćby najciszej nawet stąpając. Umiała czekać cierpliwie i ufała, że towarzysz jej powróci nazajutrz. Położyła się wreszcie w gąszczu pod krzakiem i zasnęła.