Strona:PL Curwood - Kazan.djvu/238

Ta strona została przepisana.
ZEW Z SUN ROCK‘U

Ze spuszczonemi uszami, z podwiniętym pod siebie ogonem, przypadłszy zadem ku ziemi, jak wilk, gdy wystraszony ucieka przed niebezpieczeństwem, — biegł Kazan z całych sił, a za nim leciało przedśmiertne chrapanie konającego Mac Triggera. Przystanął dopiero ubiegłszy dobrą milę.
Wówczas po raz pierwszy od szeregu tygodni przysiadł na zadzie i zawył długo, przeciągle, aż echo przywtórzyło mu z oddali.
Odpowiedziała mu jednak nie Szara Wilczyca, lecz wielki duńczyk. Paweł Weyman, pochylony nad nieruchomym już trupem Mac Triggera, posłyszał wycie mieszańca. Nastawił uszu i nasłuchiwał, czy wycie się nie powtórzy. Ale Kazan ruszył już był w dalszą drogę.
Świeże powietrze o mroźnych podmuchach, nadciągających z nad oceanu Lodowatego, mirjady gwiazd, lśniących nad głową, bezmiar szczęścia na myśl o odzyskanej swobodzie, wszystko to dodawało mu pewności siebie i przydawało energji mięśniom.
Biegł tak wprost przed siebie, jak pies za śladem swego pana, którego nic z tropu nie zbije.
Ominąwszy zdala Red Gold City i zostawiwszy za sobą Wielkie jezioro Niewolnicze, ruszył naprzełaj prze lasy i zagaje,równiny, moczary i zło-