Medycyna średniowieczna chromała wskutek tego — jak już nadmieniono — że nie opierała się na ścisłych, systematycznie czynionych obserwacjach. Zrozumiano wreszcie potrzebę klinicznych zakładów i wykładów; zrozumiał ją mianowicie Giambattista da Monte (Montanus), który w końcu r. 1539 objął profesurę w Padwie. Gdy jednak po latach niewielu przestał wykładać, zarzucono metodę kliniczną, i dopiero w ostatnich dziesięcioleciach wieku XVI znowu ją stosowali Albertino Bottoni i Marco Oddo w padewskim szpitalu św. Franciszka. Dokonywali oni również — o ile na to ówczesne zapatrywania i przesądy pozwalały — sekcyj zmarłych pacjentów, aby odsłonić i uczniom wyjaśnić siedzibę i przyczyny chorób. Te zawiązki anatomji patologicznej nie doczekały się jednak rychłego w Padwie rozwoju. Z śmiercią wymienionych mistrzów ustał wogóle zapał profesorów i uczniów do postępowania w kierunku wskazanym, i nauczanie praktyczne ograniczało się znowu na uroskopji i śledzeniu tętna, czyli na sfygmice, zwłaszcza, że Józef Struś, badacz i klinicysta wysokiej miary, w dziele swem „Ars sphygmica“ zasady sfygmologji ustalił. Urologja jednak, pozbawiona jeszcze pomocy, opartej na naukowych podstawach chemji, wartości mieć nie mogła. Dopiero w wieku XVII stała się chemja, stały się fizyka i inne umiejętności przyrodnicze i lekarskie naukami eksperymentalnemi i wstąpiły w nowy okres nieprzerwanego już rozwoju. Następują odtąd w poszczególnych działach odkrycia jedne po drugich. Padewska szkoła artystów w tym świetnym pochodzie już nie przodowała. Światło jej wszakże nie zagasło,
Strona:PL Cwiklinski Padwa i Polska.djvu/21
Ta strona została uwierzytelniona.