wem połączonych[1], jako rzecz ludu (res populi)[2], ztąd jakakolwiek będzie forma rządu, koniecznie powinna dbać o dobro podwładnego sobie zgromadzenia, które jest najprzyjemniejszą rzeczą dla Boga[3].
Przez takie pojmowanie państwa, różnił się Cycero od Platona i Arystotelesa, którzy je uważali raczej za środek do zadowolenia ludzkich potrzeb, aniżeli za związek prawny. Arystoteles powiada: „Rodzina, jest zarodkiem państwa; połączenie kilku rodzin, stanowi wieś; związek zaś kilku wsi formuje państwo, które jest ostatecznem stowarzyszeniem, zdolnem wystarczyć sobie samemu”[4]. — „W państwie tedy, jednostka może zadowolnić swoje potrzeby”[5] Plato zapatruje się na państwo ze stanowiska psychologicznego. Rozbiór duszy ludzkiej, jest dla niego podstawą do określenia państwa, które chce mieć wyrażeniem wszelkich żądz i namiętności ludzkich, wywołane zaś koniecznością potrzeb[6]. W państwie jak w duszy ludzkiej, panują dwa pierwiastki, to jest: żądza (θυμός) i rozum (νούς)[7]; od przewagi jednego pierwiastku nad drugim, zależy, podług Platona, harmonja państwa, czyli wewnętrzny spokój[8].
Z powyższego porównania okazuje się, że Plato i Arystoteles w swoich definicjach panstwa, zapomnieli o prawie i o najwyższej władzy. Cycero zas przeciwnie, nie rozumie państwa bez tych dwóch warunków. Wynikło to z tego, że w Rzymie poczucie prawa indywidualnego, objawiło się daleko wcześniej jak w Grecji, ztąd i pociąg do życia społecznego, musiał się prędzej rozwinąć. —