Ta strona została uwierzytelniona.
Już nie będzie złorzeczył nauce,
go z ludzkich mózgów wymazała.
Cały w czarnej pogrążony sztuce,
cały w czarnych czarnoskrętach ciała,
arcypłynny, mądry i nadludzki
skarby swoje przyciśnie do piersi
i usiądzie zadumany w kucki,
by zakończyć opowieść tę wierszem,
aby znowu podnieść ku niebiosom
czarną, śliską, pokrwawioną rosą
ziemską kulę...
— Na jednym pazurze.
— Powiedz — możesz posłuchać i dłużej?
— Spójrz — on siedzi, zgarbiony nad rzeczką,
purpurową nakryty czapeczką.
— Spójrz — drży z chłodu, starości i nocy,
a podnosi zielonawe oczy.
— Spójrz — pokornie, nisko czapkę trzyma,
a przebija zielonemi oczyma.
— Spójrz — skulony, sam, niemocny siedzi,
a zapyta cię zawsze — chcesz wiedzieć?
— Wiedz — to ledwie początek podróży.
34