cka nazwa: mazhaus. Najlepiéj zresztą byłoby mówić poprostu sień wielka albo główna.
— To dobre — pomyślał pan Brouczek — prosta, cegłami wyłożona sień zowie się u nich pałacem. Radbym wiedział, jak téż zowie się u nich w takim razie porządny pokój.
— Moja żona i córka nie są jeszcze ubrane — mówił Janek — wprowadzę cię więc wprost do komnaty, przeznaczonéj dla gości.
Przez tę sień wyprowadził gościa na balkon drewniany, zkąd widać było podwórko. Gość niezmiernie dziwił się jego wiejskiéj fizyonomii. Były tam różne chlewki, kurniki, obórki; na gnojowisku leżały świnie; po śmietniku przechadzał się z powagą kogut wśród całego haremu kur, a obok pyszny paw otwierał swój różnobarwny ogon, którego pióra mieniły się w blaskach słońca.
Takie urządzenie musiał w duchu pan Brouczek pochwalić i pozazdrościć staroczeskim obywatelom wolności, z jakiéj korzystają ze swego podwórka, które w dziewiętnastém stuleciu musi być zupełnie inaczéj utrzymane.
Na końcu długiego balkonu odciągnał Domszyk drewnianą zaworę grubych, żółtą gliną osmarowanych drzwi (piękne wejście do gościnnego pokoju! — pomyślał sobie Brouczek) i wprowadził gościa do świetlicy, wyłożonej cegłami z drewnianą podłogą tylko u ścian samych.
— Piękna to sypialnia dla gości — myślał daléj pan Brouczek — nawet uczciwéj podłogi niema; tylko
Strona:PL Czech - Wycieczki pana Brouczka.djvu/208
Ta strona została przepisana.